



Przygotowanie do roli to żmudny proces. Rozpoczyna się już przy pierwszym czytaniu scenariusza. Poznaję swoją bohaterkę, jej środowisko, język, koligacje rodzinne. Potem zastanawiam się jak mogła wyglądać przeszłość, co ją ukształtowało, bo dopiero wtedy uprawdopodobnię kierujące nią emocje i uczucia. Oddanie tych właśnie jest najtrudniejsze, bo nie zawsze mogę czerpać ze swoich doświadczeń, a ludzie reagują tak różnie w tych samych okolicznościach. Ogromną pomocą i drogowskazem zawsze jest reżyser, bo to w jego głowie jest cały spektakl, postacie, to on „prowadzi” nas, aktorów, za rękę, podpowiada. Razem szukamy najlepszych rozwiązań. Najbardziej przełomowym momentem w pracy nad rolą jest zawsze dla mnie włożenie kostiumu, wtedy najbardziej wchodzę w buty swojej postaci. Nie bez znaczenia są też interakcje z innymi postaciami, budowanie napięcia między nimi, tworzenie relacji. To trochę jak dziecięca zabawa w „dom”. Bezwzględnie konieczne jest opanowanie pamięciowe tekstu, bez tego nie można skupić się na drobiazgach, szczegółach bo myśli uciekają w poszukiwaniu słów.
Przed samym spektaklem ważne jest też przygotowanie fizyczne. Wbrew pozorom to duży wysiłek, niejednokrotnie szybkie zmiany kostiumów, przemieszczanie się z jednych kulis w drugie. Ale najważniejsze jest przygotowanie aparatu mowy, rozgrzanie, ustawienie głosu i absolutne skoncentrowanie na emocjach postaci, nie na własnych. Bo publiczność wyczuwa fałsz i udawanie, koledzy na scenie również oczekują współpracy opartej na zaufaniu i pewności, że dajemy z siebie 200 %.
Z bardziej przyziemnych rzeczy lubię przed spektaklem wypić dobrą kawę, która mnie relaksuje, chwilę pobyć sama, skupić się i wyciszyć. Te drobiazgi sprawiają, że na scenę wchodzę pewnie.

Rekwizyty kłócą się o swoje miejsce
Stary zegar w kącie sapie
Odlicza niechciane godziny
Lalki, maski i ubrania
Szepczą do ucha zapomniane wersy
Nieproszony gość-fotograf
Bawi się słowem i obrazem (A.Wójtowicz-Wnuk)


Bo wszystko we mnie jest moje, niepowtarzalne i jedyne.
Księgowa z zawodu, niepokorny duch z wyboru, aktorka – amatorka pasji i miłości do teatru.

Dopiero w liceum „dotknęłam” teatru. Bez namysłu zaangażowałam się w teatr szkolny „Oxymoron”. Były cotygodniowe próby, przygotowania, mnóstwo śmiechu, ale też poważne rozmowy, przemyślenia i analizy tekstów. Po liceum zdawałam do szkoły teatralnej, jednak bez skutku, ale mimo porażki moja miłość do sceny nie osłabła. Do tego stopnia, że wyszłam za aktora. Dzięki temu miałam okazję obserwować od kuchni etapy pracy reżysera, aktora, tworzenie scenografii i kostiumów m.in. w Teatrze im. J. Osterwy w Lublinie, w Teatrze Współczesnym w Szczecinie, w Teatrze Nowym w Łodzi. Małżeństwo nie przetrwało, ale wspomnienia i miłość do sceny tak.
Po różnych życiowych zakrętach osiadłam ponownie w Chełmie. Tu po raz pierwszy i na resztę życia poznałam depresję. Miałam 26 lat i życie zasnute smutkiem.
W tym czasie spotkałam Basię Szarwiło szukającej chłopca do roli Tima w „Opowieści wigilijnej” w 2008 roku. I odtąd moje życie nabrało lepszych barw. Mimo, że depresja była i niestety będzie ze mną już zawsze.”



Publiczność daje mi szczęście i lustro, które mówi mi „jesteś ok., Magda.” A po spektaklu nawet moja depresja ma, ledwo zauważalne, podniesione w uśmiechu kąciki ust.”

Wciągająca historia i fotorelacja , dogłębnie oddana atmosfera teatru, bardzo klimatyczny post z nietuzinkową postacią. Życzę powodzenia Pani Fotograf jak i ” Pani Modelce” 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo inspirujący wpis z artystycznym akcentem. Zmusza do myślenia 🤔
PolubieniePolubienie
Bardzo wartościowy i ładnie napisany wpis. Otworzyłaś mi oczy na jedną ze spraw, nie na depresję, ale na inny szczegół za co dziękuję 🙂 Trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie w walce, byś zawsze miała na nią siłę i była zwycięska 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję w imieniu Magdy! Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Zawsze będziesz wielbiona bo rodzinie przyspożyłas chwały swoją osobością pozdrawiam goście z wesela Aaaaa
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ech, podejrzewam, że zabrzmi egzaltowanie, ale uczta dla zmysłów 🙂 Już sama nie wiem, czy ten rozdział Twojego cyklu, anwuwu, prezentuje kolejną osobowość w Twoim mieście, czy kolejną odsłonę Ciebie 🙂 Zdjęcia – fantastyczne, poruszające. Jaki klimat! Bohaterka – cudna, prawdziwa, intrygująca 🙂 Ja wiem, wiem, same ochy i achy 😉 Ale prawdziwe, tak jak prawdziwe są Twoje Bohaterki i Twoje fotografie 🙂 Ot, trafiają w samo serce 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję:)
PolubieniePolubienie
Fantastycznie się czyta i ogląda!
O.
PolubieniePolubienie
Wow! Bardzo dziękuję! Jestem wzruszona:)
PolubieniePolubienie
Bardzo intrygująca i w jakiś sposób niepokojąca sesja
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo inspirujący artykuł i rewelacyjne zdjęcia! Niesamowicie jest pracować z pasją. To od razu widać 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję! Miło usłyszeć takie słowa!
PolubieniePolubienie
Extra spotkanie, teatr od środka , od technichnej strony , roboczej 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gratuluję pomysłu na świetny cykl 😉
PolubieniePolubienie
Dziękuję! Wczoraj musiałam zdjąć ostatni wpis i historię dziewczyny, która „nic nie robi”, bo z niezrozumiałych dla nas przyczyn wywołał wiele kontrowersji…Uważam, że jest to zamach na wolność moją i mojej bohaterki i mam głęboką nadzieję, że wpis jeszcze powróci:). Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie