
Interesuje się psychologią, wydarzeniami kulturalnymi, jest fanką skoków narciarskich. Jednym z jej marzeń jest napisanie przewodnika dla osób 60 plus, w którym podzieliłaby się pomysłami na atrakcyjne formy prowadzenia aktywnego życia. Póki co sama na sobie pomysły te testuje.


Napisano już tyle podręczników o życiu szczęśliwym, że gdyby tylko samo ich przeczytanie miało moc uzdrawiania, wszyscy pławilibyśmy się w błogostanie. Mamy do dyspozycji tysiące źródeł, z których możemy czerpać na ten temat wiedzę – od Biblii począwszy, przez traktaty filozoficzne po przysłowia ludowe.
Problem w tym, że te prawdy muszą do nas najpierw dotrzeć, a potem dochodzi…. ciężka praca polegająca na konsekwentnym wprowadzaniu ich w życie.
Piękne hasło „Pokochaj siebie” pozostanie hasłem nawet wtedy, jeśli będziemy mówić swojemu odbiciu w lustrze, że „najpiękniejsze jest na świecie”. Ale jest też wysoce prawdopodobne, że lusterko nam odpowie, że i tak żyje gdzieś Królewna Śnieżka, co ma coś tam od nas piękniejszego i …. czar pryśnie.
Gdybym miała napisać co mnie uszczęśliwia „automatycznie” to nie będę w tej refleksji oryginalna – ZDROWIE – moje i Najbliższych.
A to, nad czym musiałam się napracować, zanim „zajaśniałam ” to … zmiana nawyków i poszukiwanie pasji.
To pierwsze było przejściem od „czarnowidztwa” i analizowania „strat” do racjonalizowania i działania.

Starszy Pan wprost z Białowieży
mówił, że w miłość nie wierzy.
Aż spotkał swą Srebrnowłosą
jak biegła po łące boso.
Odtąd wśród kwiecia z nią leży!

Z Radomia Pani, dość miła
miłości wciąż „gudbaj” mówiła.
Lecz strzałą Amora trafiona
wpadła wprost w Pana ramiona
gdzie już na zawsze utkwiła.

Pewni raz Państwo, nie młodzi
wybrali się wspólnie do Łodzi.
Skryci przez wzrokiem rodziny
spędzali upojne godziny.
Że się zmęczyli? – Nie szkodzi !

„Życie jest piękne” – mawiają niektórzy. „Life is brutal” – przekonują inni. Trudno uwierzyć w to pierwsze stwierdzenie czytając choćby nagłówki gazet i będąc na co dzień świadkiem istnienia cierpienia. Ale z drugiej strony życie MOŻE BYĆ PIĘKNE nawet w trudnych momentach. I nie chodzi tu o modne ostatnio pozytywne myślenie i hurra – optymizm, a raczej o zwracanie uwagi na potrzeby innych, umiejętne wzajemne wspieranie się, działanie, MIŁOŚĆ przez duże M lub choćby szczerą życzliwość.
Nie będę oryginalna (a chciałabym :), jeśli napiszę, co moim zdaniem może sprawić, żeby łatwiej było przejść przez „ciernistą stronę” rzeczywistości. Tym czymś jest nasze do niej … nastawienie.
Akceptowanie tego, na co nie mamy wpływu i zmienianie tego, co uwiera.
To nie jest łatwe, wiem, bo każdego dnia odrabiam tę swoistą pracę domową i przyznaję, ze czasem mi się nie udaje i wtedy sięgam po „ściągę”. Kilka wersów dobrego wiersza, długi spacer, rozmowa – to zawsze pomaga złapać dystans do problemu. W sytuacjach krytycznych pomaga mi modlitwa.
I jeszcze jedno – słowa mają moc sprawczą!!!!!
„Nic mi się dziś nie chce” wypowiedziane tuż po przebudzeniu może się stać samospełniającą się przepowiednią.
„Będzie super” nie zagwarantuje nam wprawdzie wygranej w totolotka, zwłaszcza jeśli nie wypełnimy kuponu, ale może przynajmniej obudzić w nas ciekawość dziecka na to, co się dziś wydarzy.

Moim światem była zawsze SCENA. Nie, żeby „gwiazdorzyć”, ale żeby … to trudno zdefiniować …. dzielić się czymś, coś kreować, być za każdym razem kimś innym, bawić się, czuć bezpieczną bliskość z nieznanymi mi osobami … sama nie wiem”.
Niestety – trema była zawsze silniejsza, niż przyciągający blask reflektorów, a lęk przed oceną innych odbierał oddech…I wreszcie … skończyłam 60 lat. Pomyślałam: jak nie teraz, to kiedy? Zapisuję się na warsztaty i kursy, wszelkiej maści, testując, co jest mi bliskie a co trochę mniej.
W sesji z Anią byłam na mojej SCENIE – spektakl jednego aktora i jednego Widza dał mi poczucie spełnienia. To cała tajemnica .

Nauczyłam się dostrzegać
jasne w ciemnym
słodkie w gorzkim
piękne w niedoskonałym.
Ciągle próbuję
otwierać zamknięte
pamiętać zapomniane
zapomnieć niepotrzebne.
Nadal szukam
bliskości w oddali
ciszy w sobie
siebie w ciszy.

„To niemożliwe”- powiedział rozsądek ….”To ryzykowne” – powiedziało doświadczenie …”To bezsensowne ” – powiedziała duma … „Mimo wszystko spróbuj ” – powiedziało serce !!!!!!!! „Piękna sesja” – powiedział Szymon Wójtowicz.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda!
PolubieniePolubienie
Nie przestajesz zadziwiać… Aniu, to jest zachwycające 🙂 Czarujesz swoimi ujęciami 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję! Bardzo się cieszę!
PolubieniePolubienie
Spotkanie z Panią Ewa to prawdziwa uczta dla duszy. Dziekuje za podzielenie się zarówno pięknym jak i mądrym slowem, odwage w wyrażeniu siebie, ukazanie wielowymiarowosci życia, ktorego dostrzezenie i zrozumienie pozwala to życie jakoś ogarnac i na koniec za cenne wskazówki ubrane w słowa, które trafiają.
Cały wywiad porusza i wzrusza. A obraz dopełnia całość. Muszę powtórzyć, co czynię z przyjemnością, ze uczta dla duszy i zmysłów, absolutnie wszystkich bo patrząc na obraz uruchamiają się pozostałe zmysły.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo dziękujemy!
PolubieniePolubienie
Wróciłam jeszcze pooglądać i poczytać. O, jak dobrze! Po dwóch tygodniach gonitwy balsam na duszę mą zalataną 🙂 Ewo, że się tak wyrażę 🙂 Moja Droga! Uroczyście ślubuję nigdy więcej nie używać słów „jak mi się nic dzisiaj nie chce” 😀 Drogie Panie ta sesja jest genialna!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo dziękujemy!
PolubieniePolubienie
Przepiękne zdjęcia! Z pomysłem i oddające pozytywny charakter bohaterki wpisu. 🙂 Świetne limeryki: jak najbardzijej na plus. Mam coś wspólnego z bohaterką posta: też jestem filologiem (język niemiecki). Pozdrawiam ciepło i czekam na więcej. 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję bardzo! Cieszy mnie pozytywny odbiór, a ciepłe słowa dodają skrzydeł! Kolejne wpisy już niebawem!:) Pozdrawiam ciepło:)
PolubieniePolubienie
Dziękuję, pozdrawiam i -rozwijając projekt Ani- proponuję wiosną jakieś spotkanie osób pozytywnie zakręconych 🙂
PolubieniePolubienie
Trzeba to koniecznie zorganizować!:)
PolubieniePolubienie
Przyznam, że przez kilka dni nie zaglądałam na tę stronę. Zawsze uważałam skromność za moją wiodącą cechę, a tu – pomyślałam- jednak chyba „przygwiazdorzyłam 😉 Ale czytając przemiłe komentarze poczułam ulgę i zrobiło mi się bardzo miło. Dziękuję wszystkim życzliwym autorom komentarzy 🙂 Aniu, dziękuję za to, ze jesteś 🙂
PolubieniePolubienie
To ja dziękuję, że gdy tylko „rzuciłam” hasło na facebooku o projekcie, Pani przyjęła ten pomysł z entuzjazmem i szybko pomogła mi go wprowadzić w życie.:)
PolubieniePolubienie
Bo wiem, czego się żałuje u schyłku życia 😉 Nie błędów (one nas tez czegoś uczą), nie trudnych przeżyć (z czasem doceniamy ich wartość), tylko …. zmarnowanych szans, braku odwagi w spełnianiu marzeń i oszczędności w dzieleniu się z innymi – dobrym słowem, czy choćby serdecznym uśmiechem.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świetne zdjęcia! A bohaterka bardzo sympatyczna.
O.
PolubieniePolubienie
Dziękuję!
PolubieniePolubienie